Na rynku księgarskim pojawiają się tytuły, które szybko osiągają ogromny wynik sprzedaży i cieszą się dużym zainteresowaniem. Bestsellery książkowe kształtują gusta i wyznaczają na długo temat literackich dyskusji oraz kierunek, w jakim zmierza literatura. Wiąże się to bardzo często z chęcią naśladowania poczytnego pisarza.
Sprzedaż nie musi oznaczać jakości! Nie zawsze bestsellery książkowe(sprawdź tutaj), mimo swojej ogromnej popularności i wyniku sprzedaży, okazują się tytułami, które zbierają same owacje. Bardzo często stają się źródłem wszechstronnej krytyki i przykładem, jak nie powinno się pisać. Przykładem na zobrazowanie tej teorii może być książka „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E.L. Jamesa, książka, która zrobiła olbrzymią furorę wśród polskich czytelników na Wyspach.
To powieść romansowa, która swoich wielbicieli znalazła głównie wśród pań. Rozmawiając ze znajomymi miłośniczkami literatury mieszkającymi tu w Anglii, słuchałem samych superlatyw, które nie pokrywały się z moimi odczuciami. Tymczasem, krytycy literaccy nie tonowali fali krytyki obnażającej niską wartość pisarską powieści, banalną fabułę i obsceniczność, która ich zdaniem miała być tanim chwytem marketingowym.
Mimo to, na Wyspach książka ta sprzedawała się jak przysłowiowe tanie bułeczki i zbierała pozytywne recenzje wśród polskich czytelniczek. Oczywiście, odbiór książki to rzecz subiektywna i jest sprawą gustu każdego czytelnika. Jednak, warto zauważyć, że na rynku literackim nie zawsze poziom sprzedaży odzwierciedla jakość książki oraz jej przyjęcie przez krytykę. Bardzo często, powieści, które osiągają rekordową sprzedaż okazują się po prostu słabe.